10.04.2013

Odplamiacz kieszonkowy

KILKA SŁÓW OD PRODUCENTA:
usuwa plamy po kawie, herbacie, winie, soku, czekoladzie i inne świeże plamy.
Kieszonkowy odplamiacz, który pomaga w usunięciu świeżych plam po jedzeniu i piciu - gdziekolwiek jesteś. Niezastąpiony w przypadku niespodziewanego poplamienia się podczas spożywania posiłków.
Lekki, mały i podręczny zawsze powinien znajdować się w Twojej torebce.
Użycie kieszonkowego odplamiacza jest bardzo proste i trwa kilka sekund, aby użyć odplamiacza:
1. Usuń nadmiar plamy poprzez wytarcie jej papierowym ręcznikiem lub wilgotną ściereczką
2. Nanieś płyn bezpośrednio na plamę poprzez kilkakrotne naciśnięcie końcówki odplamiacza
3. Lekko pocieraj tkaninę końcówką w obrębie plamy. Jeżeli to konieczne uwolnij więcej cieczy i kontynuuj delikatne pocieranie tkaniny.

MOJA OPINIA:
Opakowanie:
Odplamiacz przyszedł do mnie w pięknym, różowym opakowaniu niczym dla księżniczki. Każdy flamaster jest zapieczętowany, dzięki czemu mamy pewność, że nie został wcześniej przez kogoś używany. Z tyłu znajduje się instrukcja użycia oraz inne informacje nawiązujące do samego odplamiacza. Sam odplamiacz ma postać pisaka/flamastra. Bardzo podoba mi się jego słodka grafika, jest swietna. Powiem szczerze , że pierwszy raz spotykam  się z takim produktem, który jest bardzo poręczny i można go zabrać ze sobą wszędzie gdzie się tylko zechce. Zatyczka mocno się trzyma, więc nie odpada niepotrzebnie, ale bardzo łatwo i bez problemu się odtyka.

Zapach/kolor/konsystencja:
Nie wyczułam zapachu jak przy typowych odplamiaczach. Jeśli pachnie to bardzo delikatnie. Produkt ma postać przezroczystego płynu.

Działanie:
Aplikacja odplamiacza jest bardzo łatwa i szybka. Otwieramy zatyczkę, dociskamy końcówkę pisaka do plamy i rozprowadzamy końcówką płyn. Po całym zabiegu ścieramy chusteczką nadmiar preparatu .Odplamiacz przypomina mi korektor szkolny w pisaku ( tak najprościej mozna opisać jego działanie), który zamiast zakrywać i maskować , niweluje i usuwa plamy. Odkąd go mam nie ruszam się nigdzie bez niego, jest mały dlatego zawsze mogę mieć go przy sobie nie martwiąc się, że rozleje się po całej torebce. Niestety nie działa na stare, zaschnięte plamy. Jednak w instrukcji nie ma informacji aby miał też takie zastosowanie. Na swieże plamy jest idealny. Usuwa je od razu, na co mam dowód.  Ubrudziłam szmatkę ketchupem ( powstałą brzydka plama), specjalnie wtarłam trochę we włókna, po czym przetarłam ręcznikiem papierowym i odczekałam 5 minut i zaaplikowałam odplamiacz. Po wyschnięciu i ponownych wytarciu ręcznikiem po plamie nie było ani śladu.


Cena/pojemność:
Za jeden flamaster o pojemności 10 ml musimy zapłacić ok. 18 zł. Mozna go kupić w Super-Pharm.



5 komentarzy:

  1. calkiem fajny gadzet :)

    OdpowiedzUsuń
  2. widziałam go ostatnio i chciałam kupić bo był w promocji ale jakoś nie wzięłam, kiedyś kupię :) Karolina

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy :) troszkę drogi według mnie ale pierwszy raz go widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś takiego by mi się przydało, ostatnio jestem taką kaleką jeżeli chodzi o plamki które robią mi się gdzieś na mieście że szkoda gadać :D w wolnej chwili zapraszam na wiosenne rozdanie na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawienie komentarza, każdy sprawia mi dużo radości i motywuje do dalszej pracy nad blogiem :))