Dzisiaj będzie kilka słów o znanej bazie pod cienie. Wiem, że jakiś czas temu weszła już nowsza wersja tego kosmetyki, ale gdy ja ją kupowałam to o tym nie wiedziałam i opisuję bazę Virtual, na tą z czarną zakrętką przyjdzie kiedyś czas jak ta mi się skończy .
Przedłuża trwałość makijażu powiek do 14 godzin.
Skład: C11-13 Isoparaffin, Talc, Ozokerite, PVP/Hexadecene Copolymer,
Mica, Ethylene/VA Copolymer, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben,
Ethylparaben, Isobutylparaben, Propylparaben, Isopropyl Myristate, Glycine
Soja (Soybean) Oil, Retinyl Palmitate, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed
Oil, Linoleic Acid, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate,
BHA, [?] CI 77491, CI 77499, CI 77891.
Cena: 9zł / 5ml
Opakowanie:
Prosty, mały słoiczek z zakrętką. Niektórych może skrzywić fakt, że bazę za każdym razem trzeba wygrzebywać z niego palcem. Może nie jest to zbyt higieniczne, ale jeśli komuś to przeszkadza może użyć pędzelka lub szpatułki do wydobywania kosmetyku. Sposób jest też przydatny, gdy mamy długie paznokcie, bo dopiero wtedy jest problem z wydobyciem bazy z opakowania i większość ląduje pod naszą paznokciem. Pudełeczko zawiera 5 ml bazy .
Konsystencja/kolor/zapach:
Baza trochę ciężko się nakłada zwłaszcza w chłodniejsze dni. Jej konsystencja jest trochę tępa i nie sunie z łatwością po powiece oraz pozostawia na niej nieestetyczną powłokę. Mówiąc wprost przypomina plastelinę. Są jednak dni z odwrotną sytuacją, baza dobrze się nakłada, jest delikatna i kremowa,ładnie pokrywa powiekę. Zauważyłam, że zależy to właśnie od temperatury otoczenia.
Baza ma cielisty kolor z delikatną perłową poświatą, którą pozostawia na powiece. Zapach jest lekki, nikt chyba jednak nie wącha bazy - ja na przykład z daleka nie wyczuwam go .
Działanie:
Mimo powyższej wady kosmetyk dobrze radzi sobie z ujarzmianiem na powiece cieni. Nałożone na nią stają się nie tylko trwalsze, ale i bardziej intensywne. Dotyczy to też najtańszych cieni, których kiedyś pewnie nie użyłabym ze względu na słabą pigmentację. Kosmetyki nałożone na taką bazę wytrzymują bardzo wiele godzin na powiekach i nie rolują się. Mały pojemniczek produktu jest bardzo wydajny, bo wystarczy tylko odrobinka i efekt podbicia koloru cieni gwarantowany. Trzeba jednak uważać, aby nie nałożyć jej za dużo, bo makijaż nie będzie wyglądał zbyt estetycznie.
Nigdy nie miałam tej bazy ponieważ używam bazy od Ingrid i ją uwielbiam,ale ta też wydaje się niczego sobie.Może kiedy skończę kolejny słoiczek wypróbuję tą,po Twojej opinii na pewni wezmę ją pod uwagę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Polecam wypróbować :)
UsuńZ tym cieniem z Manhattanu to mnie zachwyciła jak podbiła jego kolor :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie :) Cienie Sleek, Inglot czy Mac są już dobrze napigmentowane, więc na nich tego tak dobrze nie widać :)
UsuńZ baza o wiele lepiej.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńlubiłam ją, ale niestety po czasie tak twardnieje, że nie da się jej używać
OdpowiedzUsuńMoja nie twardnieje:) Miałam bazę Artdeco, ale ta już po kilku użyciach zrobiła się twarda. Tą z Virtuala mam już naprawdę długo i nadal sprawuje się znakomicie :)
Usuń