Moja fotoksiążka pochodzi od Ole Mole i jestem pod ogromnym wrażeniem jak firma profesjonalnie podchodzi do klienta. Nawet nie wiecie jaką frajdę miałam tworząc każdą stronę. To świetna zabawa, chociaż nie będę ukrywać , bo bardzo wzruszająca.
Projektowanie fotoksiążki należy rozpocząć poprzez pobranie odpowiedniego do tego celu programu ''Ole Foto''. Program jest oczywiście darmowy i ma małą wielkość, dzięki czemu ściągniemy go na nasz komputer, nie zajmując zbyt wiele miejsca na dysku. Nie będę ukrywać, bo miałam małe problemy z pobraniem . Dostępnych jest kilka opcji programu w wersji Mini, Standard i Max. Chciałam pobrać tą maksymalną wersję, ale niestety z marnym skutkiem. Mój komputer nie wydolił i nie chciał jej zainstalować. Przeskanowałam komputer programem antywirusowym i ściągnęłam wersję standardową i ją będę opisywać.
Po zainstalowaniu programu klikamy w ikonkę ''Nowy projekt'' i wybieramy typ naszej książki oraz nazwę albumu. Każda z nazw zdefiniowanych fotoksiążek zawiera wielkość albumu, jak i rodzaj oprawy. Ja wybrałam album w formacie A4 Portret.
Kolejnym etapem jest wybranie zdjęć z naszego folderu na komputerze, które mają znaleźć się w naszej spersonalizowanej fotoksiążce. Cenną uwagą jest fakt, że zdjęcia możemy dodawać też w trakcie komponowania naszych stron, wybierając w prawym górnym roku niebieski plus :) Było to dla mnie bardzo pomocne, gdy chciałam dodać tła pobrane z internetu. Mogłam je zmieniać, aż konkretne mi odpowiadało.
Po wybraniu interesujących nas zdjęć, klikamy w odpowiedni dla nas szablon i tło. Potem oczywiście wszystko możemy zmieniać jak nam się podoba.
W końcu przystępujemy do najlepszego etapu, czyli projektowania. Zamiast tego możemy wybrać autouzupełnianie, ale nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła wszystkiego po swojemu.
W lewym pasku bocznym do naszej dyspozycji, jest wiele opcji. Dostępne są tła, chociaż wolałam wgrać inne lub w tle ustawić swoje zdjęcie. Wybór ramek i kilku klipartów pozwala nam na ładniejsze ''ubrania'' zdjęć a efekt maski ( o którym przypomniałam sobie już po fakcie ) określa część fotografii, która będzie widoczna.
Na każdej ze stron możemy umieścić dowolną ilość zdjęć. Jeśli jakieś nie będzie spełniało wymagań jakościowych, pojawi się w jego rogu żółty lun czerwony znaczek, wtedy wystarczy takie zdjęcie pomniejszyć, aż znaczek zniknie. Program pozwala także na retusz zdjęć. Redukcja czerwonych oczu i efekty kolorystyczne to opcja przeznaczona głównie dla osób, które nie obrabiają w innych programach. Ja każde takie zdjęcie odpowiednio przycinam i kontrastuję w programie Picassa :) Strony można dowolnie modyfikować : zmieniać ich kolejność, usuwać te, które nam się nie podobają lub dodawać nowe.
Więcej dowiecie się w instrukcji programu TUTAJ .
Gdy nasza książka jest już gotowa, wystarczy złożyć zamówienie klikając przycisk ''Zamów'' . W tym kroku możecie obejrzeć wasze strony oraz złożyć zamówienie wybierając opcję dostawy i podając swoje dane do wysyłki.
Jeśli wybraliście opcję przesyłania albumu drogą elektroniczną ( a zapewne tak jest) to na ekranie pokaże się okienko z procesem wysyłania zamówienia na stronę Ole Mole .
Teraz wystarczy tylko poczekać kilka dni na realizację zamówienia i cieszyć się osobistą, spersonalizowaną książką .
Następnego dnia ( a raczej tego samego, bo zamówienia złożyłam coś koło 1 w nocy) zamówienie zostało przekazane do wysyłki. Jestem bardzo zaskoczona :) Dalsze losy paczki zależały od firmy kurierskiej. Kurier przyniósł paczuszkę w czwartek, czyli tak jakby na drugi dzień, bo wcześniej było Święto Niepodległości.
Moja fotoksiążka składa się z 40 stron w tym z okładki, we wszystkie strony wkomponowałam 153 zdjęcia z ''bazy osobistej'' oraz 22 pobranych z internetu m.i. na tła.
Koszt takiej książki wraz z przesyłką kurierską to 96,90 zł.
Jak na ilość zdjęć, które możemy w niej
zawrzeć i jakość wykonania to koszt
podobny do zakupu albumu i zrobienia
odbitek u fotografa :)
Dodatkowym plusem jest fakt, że gdzie
tylko chcemy możemy napisać interesujący
nas tekst. Ja wybrałam kilka cytatów
skłaniających nas do przemyśleń.
Książka jest świetnie wykonana, twarda
okładka jest solidna i radziłabym Wam (
jeśli kiedyś zechcecie zrobić swoją)
zamówić własnie w oprawie twardej. Wtedy
książka mniej się niszczy i wygląda
bardzo efektownie. Papier na którym
drukowane jest wnętrze książki jest
gruby, mocny i na pewno nie będzie się
niszczył.
Taka książka to niesamowita pamiątka na długie lata. Nie musimy martwić się o tony zdjęć latających po albumach. Jest to też świetny pomysł na prezent dla bliskiej nam osoby. Będzie to bardzo pomysłowy podarek na zbliżające się Mikołajki i Święta Bożego Narodzenia.
Moim zdaniem warto zaopatrzyć się w taką rzecz, aby nasze wspomnienia nie stały się ulotne. Robiąc swój projekt byłam bardzo tym wzruszona a gdy dostałam ją do rąk, nie mogłam się nadziwić ile radości potrafi sprawdzić coś takiego.
Szczerze polecam firmę Ole Mole. Jestem pod wrażeniem jakości świadczonych przez nią usług oraz szybką realizacją zamówienia.
Taki album to świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Też już robiłam coś podobnego.
OdpowiedzUsuńJaki fajny😊 :) muszę taki sb zrobić bo akurat zdj miałam wywolac:)
OdpowiedzUsuńJaki fajny😊 :) muszę taki sb zrobić bo akurat zdj miałam wywolac:)
OdpowiedzUsuńMiałam od nich fotoksiążkę i każdy się nią zachwycał :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikałabyś w linki w najnowszym poście Romwe ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/11/romwe-moje-nowe-zamowienie.html
Z góry .ślicznie dziękuję :*