29.10.2012

Miss Sporty Pump Up Lash Tusz do rzęs - Black

KILKA SŁÓW OD PRODUCENTA:

Szczoteczka King Size dzięki której rzęsy są pięknie pogrubione, idealna separacja, pogrubianie krok po kroku - w zależności od ilości nałożonego tuszu, nie zostawia grudek, formuła wzbogacona kolagenem.
Dostępny w 2 kolorach.

 MOJA OPINIA:

Opakowanie:

Opakowanie jak opakowanie: czarne ze srebrnym napisem nie do zdarcia:) Szczoteczka niestety nie silikonowa tylko klasyczna z włoskami, bardzo lekko wygięta w delikatny łuk i coś taka przyduża :P

Konsystencja:

Konsystencja troszkę gęstawa, na podobieństwo lekkiej pasty.

Zapach/kolor:

Jeśli dokładnie powąchamy to coś tam poczujemy, ale nie jest to odpychające. Kolor czarny, głęboki.

Działanie:

Miałam kilka podejść do tego tuszu. Niestety za każdym razem było to samo. Tusz zlepiał moje rzęsy w pajęcze nóżki. Komicznie to wyglądało. Jeśli tak działa jego pogrubienie to ja serdecznie dziękuję. Rzęsy są strasznie obciążone, w dodatku schnie chyba z pół godziny..:) A tą szczotą ( bo inaczej nie da się tego nazwać) ciężko strasznie operować. Z opakowania nabiera się na nią za dużo produktu i być może przez to efekt jest taki a nie inny.  Nic nie rozdziela, nie wydłuża tylko teatralnie pogrubia.  Tusz strasznie się kruszy i osypuje, odbija na powiece i efekt pandy gwarantowany zwłaszcza, że łzawią mi niekiedy od niego oczy.
Dostępność/cena/pojemność:

Tusz kupiłam w Rossmanie za bodajże 14 złotych. Jego pojemność to 8 ml.




6 komentarzy:

  1. Szczoteczka kompletnie mi się nie podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam go i był bardzo kiepski.

    OdpowiedzUsuń
  3. no jak dla mnie też to była porażka, ale znam osoby, które bardoz sobie chwalą te tusze. pewnie to ależy od rzęs.
    Ściskam, Lona

    OdpowiedzUsuń
  4. Już szczoteczka mnie nie przekonuje :<

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie ta szczoteczka nie podbiła serca:) osobiście wole silikonowe albo z max factora 2000 calorie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. okropny bubel ! ;P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawienie komentarza, każdy sprawia mi dużo radości i motywuje do dalszej pracy nad blogiem :))